Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Gabrjel Luna.djvu/35

Ta strona została przepisana.

jakby na świadków swoich słów chciał brać ławki kamienne i karłowate drzewa. Główne drzwi ozdobione były kratą, nad którą widniały urny z XVIII w. Krata ta zamykała przedsionek, wykładany szerokiemi taflami kamiennemi. Kapituła urządzała tutaj uroczyste przyjęcia, tutaj także w dni wielkiego święta tłumy podziwiały „Olbrzymów“[1].
W środku fasady widniała brama Zbawienia. Była ona jakby wielką zatoką, stworzoną z szeregu arkad, które kurczyły się i zwężały, prowadząc coraz to dalej w głąb. Arkady te były ozdobione figurami apostołów, różowemi baldachimami i tarczami kamiennemi, na których widniały lwy, lub zamki. Na kolumnie, oddzielającej dwa skrzydła drzwi, stał Jezus w koronie i płaszczu, Jezus wynędzniały i chudy, o chorobliwym, tragicznym wyrazie oblicza, który artyści średniowieczni tak często nadawali swym postaciom, aby wyrazić uduchowienie boskości. Dalej Matka Boska otoczona aniołami, ubierała w ornat świętego Ildefonsa. Pobożną tę legendę powtarzały obrazy i posągi w różnych miejscach kościoła, jak by była ona najbardziej cennym skarbem jego wnętrza. Na lewo Brama Wieży, na prawo Brama Notarjuszy, przez którą wchodzili ongiś depozytarjusze wiary publicznej, aby wygłosić mowę, co należało do ich obowiązków urzędowych; jedna i druga brama ozdobiona była posążkami kamiennemi, różańcami figur i emblematów, wypełniającemi luki arkad.

Ponad trzema gotyckiemi bramami ciągnęło się pierwsze piętro, w stylu grecko-rzymskim, o prawie współczesnej konstrukcji. Stanowiło ono taki dysonans, jak dźwięk trąby, rozdzierającej nagle pięk-

  1. Gigantones — kolosalne manekiny, które pokazywano publiczności w dni świąt uroczystych.