Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Katedra cz. 1.djvu/12

Ta strona została przepisana.

dzież małemi ażurowemi baldachimami i tarczami z wyobrażeniem lwów i zamków. Na kolumnie, rozdzielającej drzwirza, wznosił się w płaszczu królewskim i koronie Chrystus, chudy i wynędzniały o wyglądzie smutnym i chorobliwym, jaki zwykle artyści średniowieczni nadawali tworzonym przez siebie, postaciom, ażeby wyrazić ich wzniosłą boskość.
Na tympanonie wypukło-rzeźba wyobrażała otoczoną aniołami Dziewicę, okrywającą kapą św. Ildefonsa. Pobożną legendę odtwarzano kilkakrotnie w różnych miejscach katedry, jakgdyby to było największą jej chwałą. Na lewo drzwi na wieżę. Na prawo drzwi notarjuszów apostolskich[1].“ Jedne i drugie ze stojącymi kamiennymi posągami, ozdobione przy tem szkapłerzami i różnymi emblematami, ciągnącymi się wzdłuż sklepień aż po sam wierzchołek łuków.
Na tych trzech drzwiach bujnego gotyku wznosiło się drugie piętro w stylu greko-rzymskim, architektury prawie nowożytnej: było to tak nieprzyjemne, jak dźwięk trąby, rozdzierający nagle piękną symfonię.

Jezus i dwunastu Apostołów, wielkości nadnaturalnej, siedziało przy stole. Każdy z nich zajmował osobną niszę nad głównemi drzwiami, między dwoma poprzecznymi słupami podobnymi do wież, a rozdzielającymi fronton na trzy części. Nieco dalej, na prawo, dwie galerye pałacu włoskiego dopełniały arkadami swemi półkola. Z arkad tych

  1. Los Axeribanos