Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Katedra cz. 1.djvu/45

Ta strona została przepisana.

upiększenie katedry. Po jego śmierci, która nastąpiła w chwili, gdy zaczynała się reakcya 1823 roku, stolec arcybiskupi dostał się Inguanzo’wi, trybunowi absolutyzmu, prałatowi o szpakowatych faworytach, który, jako członek Kortezów w Kadyksie, będąc sam deputowanym, atakował wszystkie reformy, podnosząc powrót do polityki austryackiej, jako jedyny środek ocalenia kraju.
Poczciwy ogrodnik przywitał z równem uniesieniem kardynała de Bourbon, znienawidzonego przez królów, jak prałata, którego przykry charakter i arogancya gwałtownego reakcyonisty, teroryzowały całą djecezyę. Dla Estabana ktokolwiek zdobywał stolec Toledański musiał być człowiekiem doskonałym i czyny jego nie mogły podlegać krytyce. Dzielny sługa kościoła miał zatknięte uszy na szemrania kanoników i beneficientów, którzy, paląc cygara w altanie ogrodu, rozmawiali o kaprysach jego Eksenlencyi Inguanza i oburzali się na rządy Ferdynanda VII, ponieważ rządy te nie były dość czyste i ponieważ z bojaźni przed cudzoziemcami nie śmiały wskrzesić zbawczego trybunału Inkwizycji.
Jedna rzecz, która zasmucała ogrodnika, to upadek ukochanej katedry. Dochody arcybiskupstwa i kapituły zmniejszyły się bardzo od czasu wojny. Nastąpiło to, co następuje po wielkich wylewach: odchodzące wody zabierają ze sobą drzewa i budynki, zostawiając kraj zniszczony i pusty. Kościół prymasowski stracił masę przywilejów. Dzierżawcy, korzystając z nieszczęść publicznych, zamienili się na właścicieli. Wsie odmawiały płacenia służebności feodalnych, jakgdyby umiejętność