Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Katedra cz. 2.djvu/30

Ta strona została przepisana.

strategię nowożytną; Pedro Navarro był nieporównanym inżynierem; wojska hiszpańskie zaczęły pierw ze posługiwać się bronią palną, która dała początek piechocie, przez co zdemokratyzowała wojnę, dając ludowi wyższość nad kawaleryą, zakutą w arystokratycznej zbroi. Hiszpania odkryła Amerykę...
— Wszystko to jest dla ciebie niczem? — przerwał Don Antolin. — Czyż nie potwierdzasz tego, co ja mówiłem? Nigdy Hiszpania nie była tak wielką, jak w epoce tych królów, którym nie nadarmo dano nazwę „katolickich“.
— Zgadzam się, że była to najświetniejsza epoka naszej historyi, ostatnia epoka naprawdę pełna chwały, najwyższy promień, który, gasnąc, rzuciła Hiszpania, dotychczas krocząca po dobrej drodze. Ale od tego czasu jeszcze przed śmiercią Królów Katolickich choroba dotknęła młody i potężny organizm tego narodu, w którym połączyli się arabowie, żydzi i chrześcianie.
— Masz racyę, Don Antolinie, nie napróżno królów tych nazwano „Katolickimi”. Donna Izabela w swym kobiecym fanatyzmie pospieszyła się, by zaprowadzić Inkwizycyę...
— Nauka gasi swą lampę w meczecie i synagodze, księgi rzuca w zapomniany kąt klasztoru chrześciańskiego, ponieważ nadeszła godzina modlitwy, zamiast godziny nauki. Myśl Hiszpanów zatapia się w cieniu, drży z zimna i samotności, w końcu umiera. To, co z niej pozostało, poświęca się poezyi, komedyi i sporom teologicznym. Odtąd nauka staje się drogą, prowadzącą na stos.