Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Kwiat majowy.djvu/104

Ta strona została przepisana.

wracając się z niechęcią i uciekając z miną dumnej królowej od wałęsających się na brzegu podrostków.
Tona zrezygnowała ostatecznie z zajmowania się dziewczynką, mimo że miała w niej teraz jedyną towarzyszkę życia w tem domostwie, w którem się czuła w zimowe wieczory jak gdyby się znajdowało gdzieś na pustyni. Myślała nieustannie o losach Toneta znajdującego się pod urokiem Dolores.
Ta „zatracona“ dziewczyna postanowiła zapewne pozbawić ją synów. Nie dość jej było Toneta. Od pewnego czasu już i Proboszcz wylądowawszy wpadał na chwilę jedynie do matki, poczem wnet się udawał do domu wuja Paella gdzie wypoczywał nie krępując wcale narzeczonych.
Bardziej jednak niż stosunek Dolores do chłopców drażniła Tonę świadomość, że plany jej spełzły na niczem.
Pragnęła bardzo ożenić Toneta z córką dawnej swej przyjaciółki.
Rosario nie mogła się wprawdzie równać z Dolores pięknością, tyle jednak posiadała innych zalet, nie mówiąc już nawet o dobroci serca, że w oczach Tony zasługiwała na największe pochwały. Tylko o tem do czego przywiązywała wagę największą, nie wspominała nikomu.