Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Kwiat majowy.djvu/11

Ta strona została przepisana.

aczkolwiek niechętnie musiał zadośćuczynić, siłą mu bowiem wciskała pióro do ręki. Wyjątkowa wytrzymałość cechowała go przez całe jego życie. Już w bardzo młodym wieku jako założyciel dziennika o idei republikańskiej, będąc jednocześnie redaktorem i pracownikiem, zapełniającym niemal wszystkie jego szpalty, pozatem zaś wykonującym w braku rąk innych czynności czysto techniczne należące zazwyczaj do niższego personelu redakcyjnego, spędzał dnie i noce w redakcji, znajdując jeszcze po zamknięciu numeru czas na napisanie kilkunastu kartek pierwszych swoich powieści mimo ostatecztnego wyczerpania i obezwładniającej już umysł i rękę senności.
Był to okres jego życia, w którym jak sam o sobie wspomina, doznawał braków materjalnych, graniczących z ostateczną nędzą. Wynagrodziły mu to losy w życiu późniejszem, gdy twory jego umysłu przelane na papier, i tylko one, uczyniły zeń posiadacza olbrzymiej fortuny. Poza honoranjami za niesłychane co do ilości nakłady jego powieści najbardziej się przyczyniły do tego honorarja za filmy sporządzone podług scenarjuszy wziętych z jego utworów. Największą popularnością cieszył się zwłaszcza