Może więc dać nazwę, którą proponuje Dolores: Różyczka... Ślicznie! Żona ma gust! W tej jednak chwili Proboszcz przypomniał sobie, że istnieje już barka nosząca tę nazwę. Jaka szkoda!
W końcu również i Roseta milcząca dotąd i tylko grymasem okazująca niezadowolenie z tej lub innej nazwy rzuciła swój projekt. Niech będzie Kwiat majowy. Sama o tem dziś jeszcze myślała oglądając w domu etykietki znajdujące się na paczkach przewiezionego z Gibraltaru tytoniu, noszącego właśnie nazwę „Kwiat majowy“.
Zainteresował ją napis barwny nad znakiem fabrycznym wyobrażającym pannę w stroju tancerki z girlandą róż jak pomidory, na białej sukience i z bukietem kwiatów jak pęczek rzepy w ręku.
Proboszcz był zachwycony. Ależ oczywiście! Zupełnie słusznie! Barka będzie się nazywała Kwiat majowy, jak tytoń z Gibraltaru. Doskonale! Barka została zbudowana wyłącznie niemal za pieniądze otrzymane ze sprzedaży przemyconego tytoniu w tego rodzaju opakowaniu z uśmiechniętą panną, której sukienka była ozdobiona kwiatami. Miała słuszność siostra. Najlepsza nazwa: Kwiat majowy. Żadna inna nie brzmi tak pięknie. Kwiat majowy!
Również i innym członkom rodziny nazwa ta wydała się piękną i pełną słodyczy. Prosta ich
Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Kwiat majowy.djvu/197
Ta strona została przepisana.