na swoje prawa. Potem znajdziesz zawsze prawników, którzy udowodnią światu, że miałeś najświętsze prawo zagarnąć kraj, który ci się spodobał. Możesz popełniać najgorsze okrucieństwa, a świat przyzna ci słuszność tak długo, dopóki będziesz zwycięskim. Nikt się nie ośmieli zażądać od ciebie rachunku z twoich czynów. Co więcej, duchowni wszystkich wyznań będą w świątyniach swoich śpiewali hymny i uroczyście święcili twoje triumfy. Możesz kraj cały zalać krwią, mordować mieszkańców, palić miasta, grabić, co zechcesz. Nie przeszkodzi to poetom opiewać twoje czyny z większym zapałem, niż gdybyś był dobroczyńcą ludzkości. Gdyby jednak naśladować cię chcieli ludzie, nieubrani w szaty zwane przez ludzi mundurem — poślesz ich z kulą u nogi na galery. Dosyć — możesz odejść.
Trzeci syn Ewy był to chłopiec szczupły, nerwowy, o cerze zielonkowej i chytrem spojrzeniu. Pan pomyślał chwilkę i tak przemówił:
— Ty będziesz miał władzę nad bogactwem świata. Będziesz kupcem i bankierem. Będziesz pożyczał pieniądze królom, co pozwoli ci traktować ich jak równych sobie. Jeśli ci się uda zrujnować jakiś naród z korzyścią dla siebie, cały świat będzie wysławiał twoją zręczność. Twoje wielkie manewry giełdowe rzucą popłoch na świat cały. Echem twoich zwycięstw będzie huk strzałów, zwiastujący samobójstwo twoich ofiar i rozpacz ich rodzin. Spowodujesz wybuchy niezrozumiałych wojen i zawarcie katastrofalnych traktatów pokojowych; za twoją namową wyruszą pancerniki i korpusy ekspedycyjne, aby wymusić na słabszych narodach spełnienie niesłusznych i lichwiarskich żądań. Synowie twoi będą się uważali za protektorów sztuki, utrzymując tancerki, śpiewaczki operowe lub poprostu kobiety, których kosztowne toalety i bajecznej wartości klejnoty będą pochlebiały ich dumie. Ty sam, zajęty interesami, pojawisz się
Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Meksyk.djvu/68
Ta strona została przepisana.