zdarzenia, które gmin zwykł pojmować, jako narodziny anegdoty lub skandalu, mędrzec — jako groźne, za całość i jedność życia odpowiedzialne znamię epoki.
Molestując króli, dwór, parlament, adwokaturę, pierwsze reprezentatywne osobistości Francyi, rządzącego świata, Voltaire, jak to przyznaje w liście do d’Alemberta, Calasów przed procesem nie znał i nie kierował się w swoich wystąpieniach innymi względami, jak tym nakazem myśli, iż w kraju, gdzie mógł być dokonany mord jurydyczny, zagrożone zostały prawa rozrostu pokoleń, prawa młodości, ciągłość i odrodczy bieg Historyi.
Oto, dlaczego z tak nieubłaganą zaciętością, przypominającą późniejsze czasy terroru powstawał Voltaire na ciemne, aktualne jeszcze siły „starego porządku“.
Mógł potem czas wydoskonalić formę, kształt i rytm jego myśli, wytoczyć z nich krew, gdy czyny rozgałęziły słowo do niepoznania, lecz żadna czasów przemiana nie zetrze z Voltaire’owskiego pomnika w Panteonie wyrazów prostych, a godnych Deklaracyi Praw Człowieka.
„Poëte, historien, philosophe, il agrandit l’ésprit humain, et lui apprit qu’it devait être libre. Il défendit Calas, Sirven, de la Barre et Montbailly, combattit les athées et les fanatiques, il inspira la tolèrance, il réclama les droits de l’homme contre la servitute dela féodalité“.
Strona:Voltaire - Refleksye.djvu/10
Ta strona została uwierzytelniona.