Jeden parlament za drugim oświadczał się przeciw zgromadzeniu Jezuitów; podkreślając działalność ich, jako zagrażającą instytucyom państwowym, jako niedopuszczalny status in statu.
Wreszcie edykt królewski w listopadzie 1764 r., pod naporem parlamentu i opinii społeczeństwa nakazał nieodwołalnie rozwiązanie zgromadzenie O. O. Jezuitów.
Kastowa pycha i zarozumiałość potomstwa Lojoli doszła z biegiem czasu do bezkresu niedorzeczności. W jednym wypadku uzyskali rozkaz uwięzienia księdza za to, że dał im przezwisko — „mnichów“.
Tworzyli oni rzeczywiście nad-rząd, narzucając się w każdej społeczno-politycznej dziedzinie na kierowników, pretendujących na wyłączność władzy i kultu.
Niesłychana była pogarda, jaką żywili dla uniwersytetów, do których nie należeli, dla ksiąg, których nie napisali, dla księży i ludzi bez wybitnego stanowiska.
Od czasów ks. jezuity Garassea (XVI. i XVII. wiek) pisma polemiczne Jezuitów mogą służyć za wzór maniacznej ciasnoty i zarozumienia. Mieli oni szczególny, wyjątkowy dar jątrzenia ludzi absolutną arbitralnością swoich sądów.
Popadali przytem coraz częściej w śmieszność, gdy wysokości ich tonu przestało odpowiadać realne stanowisko wychowawców i nauczycieli.