Strona:Voltaire - Refleksye.djvu/142

Ta strona została przepisana.

Ale nie wszyscy prawodawcy byli łotrami. Nie wszystkie też prawa wydane bez pośrednictwa Jowisza lub Minerwy były koniecznie złe. To pewna, że Themis prawdziwa nie znosi konkurencyi innych bogów.

(Es. s. l. M.)

Inne czasy — więc niech będą też i nowe prawa!

(Idées républicaines.)

Biedni — niech będą wolni od podatków! Cóż wam mają dać: kawałek chleba — albo kroplę mleka z bezmlecznych piersi kobiet?
Możni! nie odbierajcie nędzarzom nadziei, że kiedyś — kiedyś jeszcze będą tak opaśli, jak obywatele szczęśliwie opodatkowani.

(Un philosophe et un Contrôleur général des finances.)

Nie mogę wyrozumieć: dlaczego „celnicy“ taką szczególną się cieszą nienawiścią w ewangeliach.
Na Merkurego! Za przyjemność uspołecznienia ktoś musi przecież płacić i ktoś musi srebrniki odbierać...
Kapłani i dostojnicy kościelni płacą tak dyablo mało, że nazwa celnika powinna brzmieć dla nich, jako pieszczota...

(Fragment sur quelques revolutions dans l’Inde.)