Tytuł do wieczności przysługuje tylko artystom dobrego smaku...
Z czasem nie wiedzieć jak i kiedy powstał ród krytyków.
To coś, co nie jest — czyli krytyka zawodowa i zagadka bytu, w rzeczy samej odpowiada procederowi konowała, weterynarza, znachora, dozorcy rynku, badacza nierogacizny.
Co dwa, trzy miesiące, dowiadujemy się z ich łaski o wszystkich aktualnych chorobach, wszystkich kiepskich wierszach, romansach, powieściach, ukazujących się w stolicy i prowincyi wraz z nowymi środkami na pluskwy.
Robota tak pożyteczna przynosi niekiedy poważne zyski, zwłaszcza gdy się racyonalnie (jak to jest od dawna w zwyczaju) unicestwia dobrą i pochwala złą książkę.
To..... plugawstwo rozwłóczy po całym świecie własne uniwersalne jady, zarażając niemi wszystko, czego się tylko dotknie ryjem.
Jakże to, kupcze, się stało, że rzecz niepotrzebna, Poezya, zajęła tak wysokie krzesło w zgromadzeniu Muz?
Z tem samem pytaniem zwróć się i do Muzyki.
Poezya jest muzyką duszy, a przedewszystkiem muzyką dusz wielkich a czułych.