Przewaga poezyi nad prozą — to oczywistość, mniej słów, więcej rytmu i mocy.
Pytasz: czy poeta może być... niemądry?
Zapewne, gdy jest poetą miernym.
Geniuszem języka nazywam tę jego szczęśliwą właściwość, która pozwala w krótkiej i dźwięcznej formie z łatwością wyrazić to, co w językach niewyrobionych wymaga zawiłych okresów i komentarzy.
Gdyby kret umiał, jako filozof, gadać o prawdziwie Pięknem, określiłby τὁ χαλὁν obrazem i podobieństwem swojem.
Jakże inaczej? Tak samo murzyn najwyższe objawienie Piękna upatrywać musi w czarnej, przetłuszczonej skórze, kędzierzawych włosach, spłaszczonym nosie i t. d.
Wezwijmy wreszcie na naradę istotę tak ułomną, jak „filozof“.
Ten będzie wam plótł górne absurdy o prawzorach Piękna i jego odbiciach.
Właśnie jednego wieczora byłem z takim mędrcem w teatrze. Dawano tragedyę.
„Piękna jest ta sztuka“ — wyrzekł filozof kategorycznie, afirmatywnie, niby po spożytym obiedzie.