syn p. Lavaisse’a — którego wmieszano w sprawę, powiększa jeszcze moje cierpienia“...
Gdy tak mówił, — sieur Dawid, z własnej woli obecny katuszom, nie był tu bowiem ani komisarzem, ani osobą urzędową, zbliżył się do konającego:
— Nędzniku! — krzyknął — patrz, oto stos, na którym za chwilę zmienisz się w popioły, wyznaj prawdę!
— Zamiast odpowiedzi, sieur Calas odwrócił zlekka głowę i w tej chwili wykonawca wyroku odebrał mu życie.
∗ ∗
∗ |
Spodziewano się teraz, że skoro poniósł śmierć męczeńską ojciec, który, jak to rozumiało w Tuluzie każde dziecko, nie mógł contra naturam zabić dwudziestoośmioletniego syna — ten sam los dosięgnie więźniów pozostałych. Tak sądził Piotr Calas, tak samo Lavaisse, tak samo inni, mierzący sprawiedliwość na własną dobrą wiarę.
Bo gdy was kto posąd o czyn niepopełniony, hańbiący lub niebezpieczny, wnet przenosicie się w jego kraje żądając, aby były rządzone ślepo, z całą bezwzględnością błędu i całą za błędy odpowiedzialność. Chwiejność, połowiczność przeciwnika upoważnia w takich razach do posądzenia go o oszustwo, wyrachowanie kata.