Narodziła się wtedy nowa potęga: wartość literackiej sławy, idealna realizacya sławy, podnosząca urok każdego słowa i wysiłku.
Następuje po raz pierwszy wprzężenie tego czynnika do konstruktywnej społeczno-politycznej roboty.
Tak wspaniała siklawa przenosi siłę swoją na fabryczną martwotę koła.
Być może, ta imperatywna „świecka“ potencya sztuki, jako trybuna, jako medyatora i rozjemcy — jest najszlachetniejszym i najbardziej twórczym — jeżeli nie jedynym przywilejem talentu.
Być może, uratowanie niewolnych kilku ludzi od ucisku, od powszechnej gnuśności i nawały mikro-wrogów życia, być może taki oto jeden czyn, pewna naprawa śmiertelnej krzywdy i o tę naprawę stoczony z światem bój — dłuższem, górniejszem roznosi się po cmentarzyskach echem, niż skamieniałe, samolubne sławy muzeów.
Aktywnym, zdobywczym temperamentem, tak rzadką zwłaszcza dla artysty przemyślnością praktyczną, poruszył i uruchomił Voltaire niezliczoną armię ludzi, od których zależały losy sprawy, wyświetlenie prawdy, przywrócenie shańbionym, wypartym z wszelkich granic bytu Calasom dobrego imienia.
Z niezwykłą skromnością ukrywa się później za plecyma „szlachetnych, cnotliwych, pięknych i kochanych ludzi“, traktuje wielkie wysiłki czasu i pracy bezosobowo, nijako. „Uczynione należało
Strona:Voltaire - Refleksye.djvu/200
Ta strona została przepisana.