Platon śnił a przed nim i po nim śniliśmy wszyscy. Platon śnił o dwójjedności płci i o tem, że podział na samca i samicę nastąpił, jako owoc kary za błędy ludzkie.
Platon śnił i śniąc udowodnił niezbicie, że istnieje tylko pięć światów skończonych — a to z tej zabawnej racyi, że i matematyka zna tylko pięć ciał skończonych.
Platon śnił o Rzeczypospolitej i śnił, że sen pochodzi z czuwania, czuwanie ze snu i że człowiek, postrzegający eklipsę nie w basenie wody, lecz inaczej, traci wzrok.
I sny zyskały mu sławę. A oto sen Platona równie ciekawy jak tamte.
Śni Platon, że twórca Demiurgos zaludniając globami nieskończoną pustkę przestrzeni, chciał wypróbować umiejętność obecnych tworzeniu duchów. Dał więc każdemu kawał materyi do okrzesania, a uczynił to tak, jak Fidyasz i Zeuksis, gdy powierzali kować posągi i malować obrazy uczniom swoim, jeżeli wolno rzeczy wielkie równać z małemi.