Strona:Voltaire - Refleksye.djvu/22

Ta strona została skorygowana.

Przy tym podziale robót, Duch Demogorgon otrzymał w lenno: kształtowanie Ziemi.
I gdy się stało, w wysokiej dumie i radości twórczej uwierzył, że dał dzieło rzetelnej potęgi i blasku, przeto wolne od zawiści, krytyki i godne pochwały spółtowarzyszy.
Jakże był homerycznie zdumiony, gdy spotkało go od wszech stron — szyderstwo!
— W istocie — rzekł jeden z złośliwszych duchów — wiekopomna to praca! Zwłaszcza podoba mi się pomysł rozdwojenia tej spłaszczonej piłki i pomysł drugi — przerwania komunikacyi pomiędzy dwiema półkulami za pomocą masy wód. Nie wadzi również, że na biegunach ktoś zdechnie od mrozu i że pod równikiem ktoś się w słońcu usmaży. To drobiazg, jak np. ogromne, nieprzebyte piaski, kędy podróżni jeżeli nie umrą z głodu, to uschną z pragnienia.
Wzamian serdecznie gratuluję panu innych wynalazków np. wołu, krowy i kury, a jeszcze szczerzej — wężów i pająków. Dziękuję za jarzyny, ale ideę zachwaszczenia powierzchni zielskiem jadowitem uważam za szczęśliwą w tem tylko przypuszczeniu, że pan już z góry skazał na śmierć wszystkich mieszkańców tego kołowrotka — czy bąka — czy Ziemi.
Dalej, zda się, że pan dał coś — z trzydzieści gatunków małpy i więcej jeszcze psiej natury, zaś tylko cztery czy pięć odmian t. zw. „człowieka“. Słyszałem, słyszałem, że dał pan temu bydlęciu —