Strona:Voltaire - Refleksye.djvu/40

Ta strona została przepisana.

są przeznaczone ku kilkochwilowemu trwaniu i erekcyi na jednem z przedmieści Paryża.
Kr. Więc prawdą jest również, że przeznaczeniem mojem było też zmówić pewną litanię Zdrowasiek?
Met. Zapewne, ale przeznaczeniem Zdrowasiek nie jest przedłużać żywot wróbla poza daną mu miarę...
Kr. Mowa twoja smakuje, jak herezya. Muszę opowiedzieć to mojemu spowiednikowi. Powiem mu, że nie wierzysz w Opatrzność.

Met. O — nie mów, nie mów — proszę! Ja wierzę w Opatrzność — kochana siostro — ja bardzo wierzę. Chciej mnie zrozumieć... wierzę w Opatrzność wiecznych praw, wierzę w Opatrzność — regulatora wszelkich rzeczy, w Opatrzność hurtową, i nie wierzę w Opatrzność detaliczną — Opatrzność wróbli, kotów i krągłych bioder.

(D. Ph.)

== Wszystko, co jest, opiera się na niezmiennych prawach — wszystko, co się dzieje, jest działaniem konieczności. Są, którzy tak myślą, zaś rozumują w ten sposób:
Świat spoczywa na samym sobie, na własnych prawach fizycznych — albo jest tworem Istoty Wyższej, która go stworzyła podług praw swoich. Tak czy inaczej, wszystko jest konieczne.
Czy mógłbyś zmienić losy jednej muchy? Gdybyś to mógł uczynić, nie byłoby rozumnego powodu nie dokonać tej samej zmiany z innemi, z każdym owa-