Strona:Voltaire - Refleksye.djvu/52

Ta strona została przepisana.

nie wie. Więc ku spłodzeniu jakiegoś jednego momentu człowieczeństwa trzeba było nietylko nieskończonej, zda się, nieprzerwanej mili czasu, ale przedewszystkiem — wyjątkowo szczęśliwych, sprzyjających okoliczności.

(Es. s. l. M.)

Nieco o demonologii.

== Że szatan tkwi we łbach teologów, temu nie przeczę. Ja zasię jestem od tego opętania wolny. Dowodem, że cały ród ludzki podpadł jednego dnia pod jurysdykcyę Czarnego, byłby dla mnie taki idealny porządek rzeczy, w którym wszyscy wymordowaliby wszystkich. Ponieważ jednak dotąd się to jeszcze nie stało i nie wszystkie matki prażą dzieci na rożnach, muszę wszystkie sztuczki dyabelskie teologów poczytywać za zwykłe szachrajstwo. Wogóle opowieści o szatanie wliczyć należy między najbezwstydniejsze bluźnierstwa, jakie kiedykolwiek zostały (przez teologów) ujawnione.

(L’ABC.)

== Ludzie pod wielu względami przypominają psów — zwłaszcza dlatego, że najczęściej skomlą na odgłos skomlenia towarzyszy.

(Hist. du Pare. de Paris.)

== Podobni są również do owadów pożerających się wzajem na małym kopczyku ziemi.

(Zadig ou La Destinée.)