Strona:Voltaire - Refleksye.djvu/56

Ta strona została przepisana.

temy filozoficzne kształcą i dyscyplinują ducha. Wiara je prześwietla i nadaje kierunek.

(D. Ph.)

== Czego nas nauczyli starzy i nowi filozofowie? Doprawdy, dziecko jest od nich bystrzejsze, gdy myśli tylko o tem co pojąć potrafi. I cóż smutniejszego być może, jak mając dar nienasyconej ciekawości być dla tej własnej całopalnej chuci poznania wieczną zagadką?
Istnieją tu jednak prawdy straszniejsze. Nic nad to, że człowiek jest istotą myślącą i czującą — nie wiemy. Przyczyny tej pięknej zjawy spoczywają znowu — w Niewiadomem.
Więc... więc co?
Pozwala się napuszonemu nieuctwu przebywać na najwyższych szczeblach małpiego intelektu.
Rzekłem. Resztę ciskam na żer wściekliźnie dyalektyków. I już widzę, jak, z pianą na ustach, uderzają pięścią — w próżnię i jak się wzajem z pewną słusznością, odsądzają od wiary i rozumu.

(D. Ph.)

== Prawo „ludu wybranego“ nie zawiera ani słowa o bezcielesnej nieśmiertelnej duszy. Czy nie jest to godne zastanowienia? Nigdzie Mojżesz nie wspomina o nagrodzie i karze w zaświatach, nie obiecuje nieba, nie grozi piekłem. Wszystko tam jest prochem z prochu...

(D. Ph.)