gólne to „dobro powszechne“, na które składają się choroby, zbrodnie, śmierć i potępienie.
Przedziwna łatwość rozumowania!
Któż nie wie, że zagadnienie dobra i zła stanowi chaos bez wyjścia dla szczerych badaczy prawdy i błyskotliwą grę dla dyslektyków, którzy, jak niewolnicy na galerach, pobrzękują kajdanami.
Zaś tępa i ślepa gromada przypomina ryby wybrane z rzeki i rzucone do akwaryum. O nędzne, nędzne plemię, nieświadome nawet przyczyny swego losu!
== Jeszcze o Złem i Dobrem.
Oto węzeł Gordyasza, pierwsze zagadnienie bytu! Pierwsze. Co prawda, pilniejszym byłby wynalazek uniwersalnego środka na ludzką niezdarność nędzy. W braku czegoś podobnego musimy poprzestać na szukaniu przyczyny. O przyczynę spieramy się od Zoroastra po dzień dzisiejszy — a nie był on pierwszym tego sporu winowajcą. Dla zrozumienia ordynarnej dwójmikstury: zła i dobra — wynaleziono na początku dwie zasady: Ormuzda, twórcę światła, i Arymana, twórcę mroku, dalej — Puszkę Pandory, dwie beczki Jowisza, jabłko Ewy i wiele jeszcze innych genialnych systemów.
Pierwszy z dyalektyków (choć nie pierwszy z filozofów), znakomity Bayle zgłębił otchłań, jaka istnieje pomiędzy chrześcijańskim światopoglądem, uznającym jednego, dobrego i sprawiedliwego Boga —