== Należałoby wyzbyć się zdrowego rozsądku, by módz zaprzeczyć, że to coś, co wiemy, wiemy tylko na podstawie doświadczenia. Rzeczywistość szydzi z teoryi Kartezyusza. Bo skoro tylko przez szereg dotykalnych eksperymentów i długich doświadczeń zdołaliśmy wytworzyć sobie powierzchowne wyobrażenie o ciałach, przestrzeni, czasie, nieskończoności, a bodaj o istocie Boga, to rola przyrody, polegająca jakoby na wszczepianiu w człowieka idei poznania, byłaby nad wyraz lichą i ułamkową, zwłaszcza że poznanie staje się udziałem niewielu jednostek.
== Niezmienne prawa optyczne dają nam bądź pozory bezruchu, bądź — cofania się planet. Ale planety ani stoją na jednem miejscu, ani się też cofają. Gdybyśmy żyli na słońcu, widzielibyśmy wszystkie planety i komety, jak prawidłowo zakreślają wskazane im przez Boga drogi elipsoidalne.
Ale żyjemy na planecie Ziemi, w kącie, skąd nie możemy tej wielkiej gry postrzegać tak, jakbyśmy tego pragnęli.
Nie skarżmy się jednak, jak Malebranche, na zwodniczość zmysłów. Odwieczne prawa natury, stosowane do naszych organów, nie mogą dawać nieskończoności złudzeń.
Ale to pewna, że widzimy jeno odbicie rzeczy, nie zas rzecz samą.