Oddajmy i trzecią: bądź co bądź, religia żydowska wydała dwie religie potężne: chrześcijaństwo i islamizm.
Osobliwato matka, którą się darzy szacunkiem i wzgardą.
== Wszystko, co nam opowiadają o Chrystusie jest godne niedorzeczności starego testamentu lub domu obłąkanych. Był on synem Boga i Żydówki. Jeszcze nie sam Bóg, ale istota wyższa z lewego loża, mogąca tworzyć cudy. Nasi kuglarze jarmarczni czynią jeszcze ciekawsze.
Ale koniec jego jest naturalny. Los wszystkich przedwczesnych budzicieli ludu, naturalna pomsta za wzgardzenie tymi, którym on dawał imię „pobielanych grobów“. Dla przykładu publicznie stracony, wstał podobno którejś nocy w ukryciu z martwych...
Kto nie wierzy, że schodził on w piekła,... nie jest chrześcijaninem.
== Na przekor fanatykom, łotrom, głupcom — historya Chrystusa, jak zresztą wszystko, może być przedmiotem badania.
Nie znajdujemy u Rzymian dokumentu, któryby stwierdził, że Chrystus został przez nich ukrzyżowany. Musimy więc (wiarę temi czasy biorąc za nawias) poprzestać na takim domyśle: