Strona:Władysław Łebiński - Kółka rolniczo-włościańskie.pdf/13

Ta strona została przepisana.

nich,—to nabierze się wyobrażenia, jak nieledwie od 100 lat, niesłychanie wiele trudów i przygotowań, społeczeństwo przebyło,–jak nieustannie, z stanowczością podziwienia godną, raz robiło postępy, to znów w ruchu zahamować i nieledwie cofać się musiało, jak idea oświaty ludu najrozliczniejszych szukała dróg i kształtów i jak wolnym krokiem zbliżyć się mogła do pierwszéj mety na drodze postępu, tj. do pobudzenia ludu, żeby samodzielnie najpotrzebniejszéj oświaty zapragnął, własnemi siłami jéj się dorabiał. A to właśnie ziszcza się obecnie w towarzystwach czyli kółkach rolniczo-włościańskich.
Kółka te nie są oderwanym objawem ducha czasu. Jak to poniżéj wykażemy, są one właśnie tylko tegoczesném ogniwem w nieprzerwanym łańcuchu obywatelskich działań ostatniego pół wieku, w którym inteligencya kraju nieustawała nigdy w usiłowaniach około oświecania ludu, mianowicie pod względem rolnictwa postępowego.
Jakkolwiek w ciągu czasu tego spółcześni nieustanne zawodzą żale na zbyt wolny postęp, zbyt leniwą dbałość o dobro i naukę ludu, historya, mniéj surowa w sądach, wyda niewątpliwie świadectwo świetne i chlubne, że inteligencya kraju w najtrudniejszych warunkach w pracy téj nie ustawała.
A praca ta padła na urodzajną glebę. Owoce jéj już dziś są widoczne, ale daleko obfitszych spodziewać się należy, skoro się zważy, że kmieć wielkopolski[1] w żyłach swych przechowuje krew owych przodków, którzy już przed wiekami stoczyli śmiertelną, chwalebną a zwycięzką walkę z żywiołami, wypierającemi go z nim ojczystych.

Wiadoma to rzecz, jak od niepamiętnych czasów, wślad za organizacyą kościelną, szerokim strumieniem lała się do Polski powódź obcych żywiołów. List arcybiskupa Jakuba w r. 1285 do kardynalskiego kolegium pisany[2], powiada nam, że „naród niemiecki nawiedził Polskę i miejscami szeroko ją zajął” „tak rycerze jak wieśniacy (rustici) zajmują wsie, które przedtem Polacy dzierżyli” „a różne nieszczęścia z przyjścia narodu tego rozmnożyły się, gdyż oni ród polski uciskają, gardzą nim, bójkami go trapią, wydzierają mu sła-

  1. Nie ustępuje mu w tym punkcie gbur zachodniopruski, którego przodkowie przetrwali kolonizacyjny system i ucisk krzyżacki.
  2. Kodeks Wielkopolski I. 25 575 i 5.