Strona:Władysław Łoziński - Dwunasty gość.pdf/111

Ta strona została uwierzytelniona.

samst zu melden! Jestem tu tylko na komendzie, i jak mnie pan porucznik widzi, tak jestem w służbowym interesie.
— Jakto? — zawołałem — w służbie tu jesteś, a ubrałeś się jakby handlarz bydła, a cóż to za taki interes służbowy?...
Scherwein zrazu nic nie odpowiedział, ale spuściwszy oczy nadół, kręcił się na miejscu, jakby w wielkiem zakłopotaniu. Po chwili podniósł oczy, popatrzył się na mnie w dziwny jakiś sposób i rzekł:
— A coby pan porucznik powiedział na to, gdyby pan porucznik wiedział, że tu w Radomiu jest nas pięciu podoficerów, samych znajomych pana porucznika, bo prawie wszyscy z pańskiego szwadronu? Jest tu ze mną i Krug, i Kranzer, i Lipka, i Hollauf. Coby pan porucznik na to powiedział, gehorsamst zu melden?
I znowu popatrzył mi bystro w oczy, jakby chciał dojrzeć po mojej twarzy, czy też domyślałem się już zagadki.
— Powiedziałbym, — mówię ja na to — żeście przyjechali na remontową komendę, i że tu konie dla pułku kupujecie, jeno że to zadaleko, bo wiem, że kiedyśmy dla pułku konie kupowali, to zawsze na granicznych jarmarkach. Nie raz i nie dwa razy byłem ja sam na takich komendach.
Scherwein pokiwał głową jakby z nieukontentowania, żem taki niedomyślny, i znowu mnie zapytał:
— A cóżby pomyślał sobie pan lejtnant, gdybym mu pokornie zameldował, że jest tu z nami pan