Strona:Władysław Łoziński - Dwunasty gość.pdf/15

Ta strona została uwierzytelniona.

w tym okresie początkowym, któremu patronowali Dumas i Wiktor Hugo, budził się zmysł krytyczny pisarza, nakazujący mu głębiej zastanawiać się nad problemami literackiemi.
W roku 1867 na łamach «Dziennika literackiego» ukazała się rozprawka «O kolorycie historycznym», wywołana dwoma powieściami: Kraszewskiego («Tułacze») i Zacharjasiewicza («Marek Poraj»). Łoziński, stwierdzając w niej z radością zwrot ku historycznym tematom, który może nadać większej barwności polskiej powieściopisarskiej literaturze i skierować uwagę na bardzo mało dotąd wyzyskane źródła artystycznych motywów, podnosił jednocześnie, iż «w naszych powieściach t. zw. historycznych jest wszystko, czegoby skądinąd wymagać można, są osoby z historycznemi imionami, są akcesorja wypadków dziejowych, jest i nakreślona z chronologiczną dokładnością widownia pory — ale niema bardzo małej rzeczy — niema historycznego kolorytu». I dowodził dalej krytyk, że sam zewnętrzny aparat historyczny, same daty, imiona i archeologiczne dokładnostki nie stworzą tego kolorytu, lecz rozstrzyga tutaj «pewien zmysł sztuki i pewna intuicyjna zdolność w wynajdywa-