Strona:Władysław Łoziński - Dwunasty gość.pdf/259

Ta strona została uwierzytelniona.
237

biło się cicho, jakby mak siał, a ja, kazawszy zwinąć interwalle i formować koło, podjechałem w środek i całym głosem począłem:
— Panowie oficjerowie, panowie Towarzystwo, unteroficjerowie i żołnierze wszyscy obojga autoramentów! Baczność dla egzekucji artykułów wojskowych! Stepka wystąp!!
Stepka — a trzeba wam wiedzieć, że stepką zwał się unter-profos, ten, który cielesne chłosty według rozkazu rozdawał i wyroki krygsrechtu na żołnierzach egzekwował, będąc niejako oprawcą i siepaczem szwadronowym — owoż ten stepka wystąpił z poza tylnego szeregu, mając w jednej ręce taraban, a w drugiej pochodnię, bom go poprzednio poinformował, aby te dwa rekwizyta miał w pogotowiu. Wszyscy wypatrzyli się z wielką ciekawością, co za egzekucja to będzie, a począłem dalej mówić:
— Zaszedł wypadek niesubordynacji i takowej wzgardy artykułów wojskowych, że dnia zawczorajszego pan Michał Ostrowiecki, chorąży kawalerji narodowej, w zuchwałości swojej odważył się przysłać kartel i wyzwać na pojedynek mnie komendanta całej tej partji, w której on subalterna rangę piastuje. Że zaś pomieniony p. Michał Ostrowiecki do takowej imprezy asumpt wziął sobie z służbowej admonicji, sam mnie do niej zniewoliwszy, przeto biorąc w sprawiedliwą animadwersję artykuły wojskowe, niniejszą egzekucję stanowię. Stepka zapal pochodnię!
Stepka spełnił rozkaz, a gdy już pochodnia