Strona:Władysław Łoziński - Madonna Busowiska.djvu/112

Ta strona została uwierzytelniona.

w tej chwili upadła znowu, i musiano ją wziąć na ręce. Dwie kobiety ujęły obraz i podniosły go w górę, jak chorągiew, a Makohon zaintonował nagle: Preczystaja Diwo Mater!
Wielkim chórem zawtórowała rzesza, i cały orszak z obrazem na czele, jakby tryumfalna procesya, posuwał się ku Busowiskom. Na odgłos śpiewu i widok tłumu, począł się zbierać lud z pola i przydrożnych chat i łączyć się z orszakiem, który wzbierał jak strumień górski i urósł niebawem w ogromny zastęp. Pieśń pobożna rozgrzmiała teraz potężnym chórem i płynęła w dal wzdłuż kotliny Dniestru. Przed nową cerkwią w Busowiskach zatrzymała się procesya, a kiedy Nastę złożono na murawie, pokazało się, że już nie żyła.