Strona:Władysław Łoziński - Madonna Busowiska.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.
II.
T

Teraz dopiero nastąpił stanowczy przełom wżyciu Nasty, moment psychologiczny. Świat rozwidnił jej się znowu, jeśli nie pogodą serca, to światłem celu, stałego, wyraźnego, świadomego celu. Zaczęła zbierać pieniądze. Nie znała przedtem chciwości; teraz widok monety rozpalał jej bladosine oczy, brudna miedź czworaka zdawała się mrugać do niej uroczo, jak gwiazdka na szafirowem niebie w noc pogodną. Z dwóch złotych, płaconych jej miesięcznie za noszenie poczty, nie ruszała prawie teraz grosza; nie kupowała soli, tej jedynej bakalji nędzarzy; kawałek placka owsianego i kilka ziemniaków wystarczyło jej na pożywienie; mleko