Dr. Bamber uchodził za bardzo zręcznego chirurga, a że w świecie nie zrobił wielkiej karyery, to przypisać należało tylko jego fantastycznemu usposobieniu, które za młodu jeszcze zrobiło go igrzyskiem najrozmaitszych przygód i najzmienniejszych kolei.
Bamber był bardzo wzięty, a słynny niemal w całej Europie Styrnaeus, lekarz nadworny wojewody Potockiego w Krystynopolu, ten sam Styrnaeus, którego magnat polski pozyskał dla siebie, dając mu dwakroć większą pensyę, niż cesarzowa Marya Teresa, co także starała się o tego znakomitego lekarza, zaszczytną miał opinię o zdolnościach starego Bambera, i przy ciężkich chirurgicznych operacyach rad się jego pomocą posługiwał.
Fogelwander ujrzawszy poczciwego lekarza, powitał go serdecznie.
— Doktorze, jak na zawołanie przybywasz! — zawołał. — Chciałem odbyć na ciebie polowanie, aby się dowiedzieć, jak się mają moi pacyenci. O biednym Porwiszu wiem już, że nic mu się nie stało, ale o tego rannego hajdamaka mi
Strona:Władysław Łoziński - Skarb Watażki.djvu/168
Ta strona została przepisana.
— 164 —
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/29/W%C5%82adys%C5%82aw_%C5%81ozi%C5%84ski_-_Skarb_Wata%C5%BCki.djvu/page168-1024px-W%C5%82adys%C5%82aw_%C5%81ozi%C5%84ski_-_Skarb_Wata%C5%BCki.djvu.jpg)