więciu perłach, i należał im się tytuł Rzymskiego Imperium.
Nasz Fogelwander był ostatnim swego rodu w Polsce. Był to młody, nadzwyczaj urodziwy mężczyzna. Twarz jego miała w sobie coś niepolskiego, chociaż nie było w nim już ani kropli krwi niemieckiej. Nie wyglądał też na Niemca, ale na Włocha raczej. O blado-śniadej cerze, dużych czarnych i ognistych oczach, osadzonych głęboko, pełnych jakiegoś powiedziałbym tajemniczego wyrazu, o rysach twarzy regularnych, wybitnych, może za ostrych nieco i zdradzających namiętność — młody oficer uderzał pewną niepospolitą cechą całej swej fizyonomii i postaci, i należał do tych osób, które dość raz widzieć tylko, aby je na zawsze niemal zachować w pamięci.
Fogelwander od roku znajdował się w garnizonie lwowskim. Mimo młodości swojej liczne przechodził koleje. W dziecięcym już wieku osierocony, wychował się łaską jednego z dalekich krewnych swej matki. Krewny ten był bardzo majętnym i wychował młodego Fo-
Strona:Władysław Łoziński - Skarb Watażki.djvu/31
Ta strona została przepisana.
— 27 —