Strona:Władysław Łoziński - Skarb Watażki.djvu/376

Ta strona została przepisana.
— 372 —

Fogelwander zbliżył się do starego Greka i ujmując dłoń jego rzekł:
— Uspokój się pan. Czy nazywasz się Mavrodukas?
— Tak jest, Mavrodukas, jestem biedny nieszczęśliwy ojciec! Puść mnie!
— Twoja córka nazywa się Erinna? — zapytał dalej Fogelwander.
— O tak, Erinna! — zawołał starzec — a więc ona tu jest? ty ją znasz! Gdzie ona, gdzie gwiazda mojej starości?
I znowu z rozpaczliwą gwałtownością rzucił się ku namiotowi.
Fogelwander zatrzymał go i biorąc za obie ręce rzekł:
— Ujrzysz twoją córkę, uzyskasz ją napowrót. Erinna jest we Lwowie. Posłuchaj pan cierpliwie, zdobądź się na chwilę spokoju, a dowiesz się o wszystkiem.
Rzekłszy to Fogelwander wziął pod ramię Greczyna i odprowadziwszy go na bok, pokrótce opowiedział mu wszystko, co już wiadomem jest naszym czytelnikom.
Stary Fanaryota stał chwilę, jakby niemy z radości, potem nagle rzucił się