kazał. Kryjówka ta używaną była niekiedy za ciężki areszt dla przystępców wojskowych. Porwisz przykuć kazał Trokima do długiego łańcucha, który wpuszczony był głęboko w mur ciosowy.
Przed prochownią stało zawsze na warcie dwóch żołnierzy; Porwisz dodał tam jeszcze jednego dragona, który czuwać miał z ostro nabitym muszkietem tuż pod małem, silnie okratowanem okienkiem, które oświetlało kaźnie Watażki.
— Jeżeli nie czarownik — mruknął do siebie stary wachmistrz — to się ztąd tak prędko nie wydobędzie!
Po chwili namysłu dodał, mówiąc do siebie samego:
— Jeżeli nie czarownik?... Hm... A nuż na prawdę, albo jak to mówią charakternik, co od samego biesa parol bierze.... Między tymi hajdamakami i rabownikami zdarzają się charakternicy. Jak się trafi taki między nimi, to go się kule nie chwytają.... że choć chorągiew cała da ognia, to tylko jakby go grochem obsypał....
Powziąwszy tak ważną wątpliwość,
Strona:Władysław Łoziński - Skarb Watażki.djvu/76
Ta strona została przepisana.
— 72 —