Strona:Władysław Leopold Jaworski - Ze studiów nad faszyzmem.djvu/11

Ta strona została przepisana.
184

do moralności. »Czysta« polityka, t. j. polityka nielicząca się z moralnością, jest tylko myślową izolacją. W życiu niema takiej izolacji. Polityk musi się liczyć z wszystkiemi czynnikami składającemi się na życie związku społecznego. »Czysta« polityka, t. j. polityka uprawiana bez względu na moralność, mogłaby się udać tylko w społeczeństwie nie posiadającem moralności. Wszędzie indziej musi być polityką złą, bo nie liczyłaby się z jednym z najpotężniejszych czynników życia narodowego, jakim jest właśnie moralność. To też najpoważniejsze wątpliwości budzić musi wznowiony kult Macchiavelli’ego przedewszystkiem w Italji. Referat Helmuta Franke’go o faszyźmie niemieckim (w »Internationaler Faschismus«, herausgegeben von Dr. Carl Landauer und Dr. Hans Honegger, Karlsruhe 1928) pozostawia wrażenie uwielbienia dla gwałtu czyli — jzk zdaje się za Spenglerem w Niemczech się mówi — krwi, instynktu, nie hamowanych rozumem popędów.
W Niemczech, we Francji, ale i w innych państwach, literatura dopatruje się faszyzmu w stronnictwach, które pod pozorem faszyzmu dążą do innych celów, rzekomo z faszyzmem nie mających nic wspólnego, lub na odwrót dopatruje się faszyzmu w stronnictwach, które oficjalnie mają inne cele w swoich programach. Możliwe to jest wtedy, jeżeli istotę faszyzmu widzi się w jednym jakimś określonym elemencie, na przykład w dyktaturze, ubezwładnieniu lub usunięciu parlamentaryzmu, w tak zwanem państwie korporatywnem i w tym podobnych cechach, a nie uważa się faszyzmu za kierunek, prąd, manifestujący się na zewnątrz w rozmaity sposób, ale mający to we wszystkich państwach jednakowego, że jest wyrazem niezadowolenia z dotychczasowych insrytucyj państwowych, że jest szukaniem nowych rozwiązań tych wszystkich problematów, które na państwach w obecnej dobie tak straszliwie ciążą. Rudolf Breitscheid (w »Neue Freie Presse« z dnia 15 czerwca br.) mówi, że monarchiści niemieccy nie przyznają się wprawdzie otwarcie do faszyzmu, ale niestrudzenie rozwijają plany, przez które wpływ reprezentacji ludowej ulegałby coraz to większemu obniżeniu. Żądają naprzykład dyktatury budżetowej, udzielenia prezydentowi rzeczypospolitej takiego stanowiska, jakie ma prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, stworzenia drugiej izby na wzór angielskiej izby lordów lub amerykańskiego senatu. Żądają tego wszystkiego, mówi Breitscheid, w nadziei, że koroną tego dzieła