Schmitt w swej »Politische Romantik« wykazuje, że nie może być inaczej, bo wedle niego romantyzm jest upodmiotowionym occazjonalizmem, a tajemnicza sprzeczność różnych politycznych kierunków tak zwanej politycznej romantyki tłumaczy się moralną słabością liryzmu, który każdą dowolną treść może wziąć za pobudkę estetycznego zainteresowania. We Francji romantyzm uważa się za kierunek rewolucyjny. Ostatnia książka p. Julien Bonnecase »Science du droit et romantisme« daje wyczerpujący obraz opinij fracuskich aż do najnowszych czasów. Sformułowano tam kolejność: reformacja, rewolucja i romantyka. Pogląd ten panuje także i w Italji. Papiniemu przychodzi tutaj z pomocą Borgese (»Storia della critica romantica in Italia«, Milano, 1924). Natomiast w Niemczech, Anglji i w innych krajach uważają romantykę za naturalnego sojusznika konserwatyzmu. W opinji łączy się tam romantyzm z feudalizmem, z stanowością, z restauracją. W ostatnich latach przedrukowano kilkakrotnie dzieła Adama Müllera, jako typ polityka romantycznego, broniącego szlachty, własności, kościoła (cytowany wyżej Schmidt nie zostawia na nim suchej nitki, jako na człowieku, a zgodnie ze swoim poglądem na romantyzm odmawia mu też i naukowej wartości). Tych kilka zdań wystarczy, aby się przekonać, że tak romantyczny indywidualizm, jak i romentyczny uniwersalizm, tak romantyczna rewolucyjność, jak i romantyczny konserwatyzm, tak romantyczna religijność, jak i romantyczny ateizm mają, gdy szukamy informacji w światowej literaturze, swoich obrońców. Czemże więc jest romantyzm?
Mimo wszystkich różnic w określeniach romantyzmu i w ocenie jego dziejowej roli, określenia te mają przecież jedno wspólne. Wedle wszystkich źródłem romantyzmu jest uczucie, fantazja, intuicja. Jakkolwiekby więc ktoś rozumiał romantyzm, musi go uznać za przeciwieństwo racjonalizmu, za przeciwieństwo mechanicznego, atomistycznego, pogłądu na świat. Z tego punktu widzenia zarzuty i krytyka Schmitta tracą grunt, o ile w nich mieści się sąd ujemny, nagana. Staje się bowiem rzeczą zrozumiałą, że romantyzm jest pewnego rodzaju myśleniem, ujmowaniem spraw, odczuwaniem, a nie jest, jakbyśmy to obrazowo powiedzieli, jakąś odrębną substancją, odrębną materją. Nie jest też wskutek tego dziwnem, że w różnych czasach i u różnych narodów romantyzm może być kwalifikowany w rozmaity sposób, o ile kryterja tej kwalifikacji są inne, jak antyteza rozumu i intuicji.
Strona:Władysław Leopold Jaworski - Ze studiów nad faszyzmem.djvu/16
Ta strona została przepisana.
189