Strona:Władysław Mickiewicz - Emigracya Polska 1860—1890.djvu/104

Ta strona została przepisana.

szlachcica, który głos swój sprzedał za smaczny obiad! Zdrowsza jest jednak przesada w zarzutach sobie samemu czynionych niż w przechwałkach. Skłonność do oczerniania naszej przeszłości pochodzi z ohydy dla klęsk, które winy przodków na nas sprowadziły i przeminie a nie powróci już mania bezwzględnego kadzenia własnemu narodowi.
Stefan Buszczyński w dziełach swoich rozciąga do całej Europy pesymizm zastosowany przez Kalinkę jedynie do Polski i widzi w obwinieni u wyłącznie Polski, kiedy ta sama choroba toczy całe europejskie społeczeństwo, ujmę dla swej ojczyzny. Skądinąd nie dziw* że Polak żywiej odczuwa upadek własnego kraju niż dekadencyę reszty świata.
Do dawnej szkoły historycznej należy Teodor Morawski. Opracował dzieje Polski, czerpiąc u innych pisarzy, mało dodając swojego, ale w braku wszelkiego polotu i idei oryginalnych Morawski odznacza się trzeźwością sądu i miłością gorącą ojczyzny, której opowiada koleje. Morawski przedstawia chętniej piękności historyi polskiej niż jej ujemne strony.
Nie można zarzutu tego czynić Mierosławskiemu. Jego, historya powstania 1831 r. zostawia czytelnikowi wrażenie, że jeżeli połowa oskarżeń miotanych na wszystkich uczestników tej wojny jest uzasadniona, to dziwić się należy, że nieraz świetnie zwyciężali, Europa ich podziwiała i pamięć ich została Polsce drogą. Styl jego jest bezustannem nadużyciem najbardziej pustej deklamacyi. Większość demokratów nie brała na seryo rozuzdanej frazeologii Mierosławskiego. J. N. Janowski słuszną zrobił uwagę, »że język jego czy mówi lub pisze po polsku, czy po francusku, nie podobny jest częstokroć do żadnego z tych dwóch języków, skoro