go ani Polacy ani Francuzi rozumieć nie mogą“[1], a Michał Domagalski, który zginął pod Radziwiłłowem jako szef sztabu Józefa Wysockiego w 1863 r., przytoczył następny ustęp z dzieła Mierosławskiego o narodowości polskiej wobec równowagi europejskiej: »Zadaniem politycznem, ekonomicznem i strategicznem usamowolnienia było: jak mając dane zero strzelb, pomnożone przez zero złotówek, postawić naród obywateli na miejscu oligarchii wołków zbożowych, broniony przez sto milionów szczurów“.
Domagalski, litując się nad czytelnikiem, raczył objaśnić, że po polsku ma to znaczyć: »Jak bez broni i skarbu, z kraju jęczącego pod podwójnym uciskiem możnowładztwa wewnętrznego i obcego najazdu, zrobić naród wolny i niepodległy «. Po tem tłomaczeniu dodaje: »To byłoby jaśniejszem, ale w cóż tedy obróciłyby się xy i zera, których potrzeba było dla pseudomatematycznej mistyfikacyi zer, pomnożonych przez zera a zastąpionych przez Xy, co mniej jeszcze jest zrozumiałem dla algebraisty, aniżeli wołki pod opieką szczurów dla gospodarza wiejskiego«. Kto siebie i innych durzy podobną retoryką, daje sam sobie świadectwo, że jest niezdolny do wielkich czynów.
Z emigrantów 1831 r. Leonard Chodźko, piszący głównie po francuzku. pióra z ręki nie wypuścił aż do śmierci, która nastąpiła z 1871 r. Gorliwy zbieracz druków polskich na wychodźtwie zapisywał się do przeróżnych komitetów, aby zostać każdego z nich sekretarzem, powtarzając, że wszelkie komitety rozwiązują się z czasem a archiwa sekretarz sobie zachowuje.
- ↑ List otwarty do teraźniejszego towarzystwa demokratycznego. Paryż 1867 r.