wymyślili. Pomimo więc niemałych wysileń, wszystko się skończyło na długim szeregu studyów o trudnościach organizacyjnych, o najlepszej drodze politycznej, nowem doświadczeniu, pracy organicznej, znaczeniu organizacyi na wychodźtwie; roztrząsano »doktrynę o zgrubieniu warstwy społecznej, prawie obrony i odwetu«. Najwięcej naturalnie poświęcano druku sprawom Zjednoczenia, więc kandydaturom na członków komitetu, wyborom zwyczajnym, wyborom uzupełniającym i polemice z gminami. Gminy, złożone z drobnej ilości członków, rozsianych nie tylko we Francyi, ale w Anglii, w Rumunii i t. d., wybierały delegacyę. Delegaci ci, zbierali się miesięcznie w Paryżu i domagali się często ustalenia drugiego komitetu, na co komitet odpowiadał, że nie uważał zebrań miesięcznych delegowanych gmin za ciało prawodawcze, bo niem jest ogół gmin, a nie ich delegacya.
Ciało to prawodawcze, ani samo przez się, ani z pomocą komitetu Zjednoczenia, prawodawstwem nowem nas nie obdarzyło. Obok niego stały i komisya organiczna złożona z Mierosławskiego i kilku jego popleczników i konfederacya paryska, pod której chorągiew, prawie nikt się nie zaciągnął. Jak gąsienica, która zmieniwszy się w motyla, prędko traci skrzydła i życie, tak każdy komitet na emigracyi raz ukonstytuowany ostatecznie zamierał. Nie inaczej siedziało i ze Zjednoczeniem emigracyi; ledwie ono dyszało, kiedy wojna 1870 r. koniec położyła i jemu i dziennikowi, który był jego organem. W ostatnim numerze z 22-go stycznia 1870 r. Niepodległość jest wiernym obrazem, totograficznem odbiciem trudności, z któremi emigranci się pasowali: »Obok nieuniknionego odosobniania się stronnictw politycznych, obok pism będących
Strona:Władysław Mickiewicz - Emigracya Polska 1860—1890.djvu/167
Ta strona została przepisana.