dowym optymizmem. W numerze z 1-go stycznia 1865 r., kiedy już nikt nie wątpi, że powstanie stłumione, Giller pisze: »Zrozumiejmy powszechnie a z pewnością, że rok obecny, który tak smutnie rozpoczynamy, lepszą dolą zajaśnieje i zbliży do nas słońce wolności«. W tym zupełnym braku polotu jednego z wybitniejszych członków rządu narodowego, w tym długim szeregu artykułów, w których ani jedno zdanie nie wznosi się ponad poziom pospolitości, jest coś bolesnego, wymowny dowód, że w gronie poświęcających się i miłujących Polskę spiskowców komitetu centralnego i członków rządu narodowego daremnieby szukać natchnienia z góry. Nie mogli porwać narodu w wyższe sfery, bo one były dla nich samych niedościgłe, a z wyżyn jedynie dostrzegać się dają drogi zbawienia w chwilach przełomu narodowego życia.
Ojczyzna zawiera dużo materyałów do historyi powstania z 1863 r. Giller i jego towarzysze byli zawsze pełni ufności w siebie. Spokojna apologia całej ich działalności przypomina i tonem i zaślepieniem pamiętniki Guizot’a, Odilon Barot‘a i Garnier — Pages’a, Emila OHvier i wszystkich mężów stanu, którzy kierując losami narodu tłumaczą, że jeżeli wóz się przewrócił, to wina koni, a, broń Boże, nie woźnicy, bo ten naj umiejętniej powoził. Ale Giller nie powodował się egoizmem jak Guizot i inni prezesowie gabinetów francuskich. Podjął się obowiązku nad siły i umarł przekonany, że dobrze zrobił, że żaden inny rząd narodowy lepiejby się nie sprawił; stał niezachwiany na tem stanowisku, podobny nieraz do tych doradców monarchy na wygnaniu, którzy podziwiają jego mądrość i nie wątpią, że potomność wymierzy mu sprawiedliwość jak im samym.
Strona:Władysław Mickiewicz - Emigracya Polska 1860—1890.djvu/174
Ta strona została przepisana.