Komitet polski w Paryżu wyznaczył 24-go września poborców podatku narodowego i ofiar. Udział Lubomirskiego w komitecie wywołał ogólne zgorszenie. Wiedziano o jego patryotycznych uczuciach, ale też o jego awanturach prywatnych i nikt nie myślał posługiwać się jego imieniem w sprawie narodowej. Władysław Mickiewicz będąc raz u księcia Napoleona z prośbą o przyspieszenie uwolnienia z wojska kilku oficerów polskiego pochodzenia, pragnących udać się do szeregów powstania, na odchodnem usłyszał od księcia: »Po panu przyjmę Marcelego Lubomirskiego. Wiem co on za jeden, ale nie mogę zamknąć mu drzwi, bo przywiózł mi list polecający od teścia mojego, króla Wiktora Emanuela«. W tydzień potem, gdy Seweryn Gałęzowski przedłożył księciu Napoleonowi spis członków komitetu, rzekł, że trzeba tylko dodać Lubomirskiego. Gałęzowski zakłopotany, odpowiedział, że Lubomirski nie jest emigrantem politycznym: »Ale jest moim przyjacielem i będzie należeć do komitetu, albo umyję sobie ręce od spraw waszych«. Po takiem oświadczeniu, nie można było Lubomirskiego usunąć: sam podał się wkrótce do dymisyi. Nie miano mu zresztą nic do wyrzucenia w całym ciągu czynności jego w komitecie, oprócz jego uległości wpływowi Mierosławskiego. Komitet stracił swoją doniosłość z mianowaniem księcia Władysława Czartoryskiego agentem dyplomatycznym rządu narodowego.
Andrzej Towiański, tak niedowierzający ruchom 1848 r., witał z uniesieniem manifestacye warszawskie i pisał z powodu wypadków zaszłych w lutym 1861 r. » Polak, w miłości ojczyzny bolejący nad niedolą jej, zapomniał na chwilę o jarzmicielach swoich, zaniósł do Boga jęk o jej ratunek i złożył przed nim gotowość
Strona:Władysław Mickiewicz - Emigracya Polska 1860—1890.djvu/36
Ta strona została przepisana.