Strona:Władysław Mickiewicz - Emigracya Polska 1860—1890.djvu/76

Ta strona została przepisana.

dowolenia Francyi i pokojowych intencyi jej sąsiadów. Król pruski i Moltke stanęli w Tuileryach a Napoleon III obdarzył legią honorową Kruppa za wystawienie kolosalnej armaty. Uśmiechano się przed tym olbrzymem, dowodząc, że go unieruchomi jego ciężar i więcej będzie miał powodzenia w muzeach przemysłowych, niż na wojnie.
Emigrantów najwięcej zaciekawiała zapowiedź przyjazdu Aleksandra II do stolicy, w której nie przebrzmiały jeszcze odgłosy manifestacyi za Polską, wywołanych jej powstaniem. Na wystawie powszechnej rozpościerał się wielkich rozmiarów obraz Tony Roberta Fleury, przedstawiający strzelanie w Warszawie na lud bezbronny — dzieło zamówione przez Ksawerego Branickiego, właśnie żeby przypomniało mocarzowi Rosy i barbarzyństwo jego postępowania w Polsce.
Przed samem przybyciem Cara, nad Sekwaną odbyło się 21-go maja w Montmorency odsłonięcie pomnika Adama Mickiewicza. Ludwik Wołowski i Seweryn Goszczyński przemówili w imieniu Polaków, Carnot i Foucher de Careil w imieniu Francuzów, Paweł Bataillard i Armand Levy w imieniu dawnych słuchaczy w Collège de France. Zabrali również głos Węgier, Czech, Serb, odczytano listy Michelet’a, Quinet’a, Wiktora Hugo, Mordiniego. Jenerał Klapka i Ludwik Kossuth byli obecni przy tej uroczystości.
Goszczyński ubolewał nad prądami cudzoziemskimi, którym dawała się porwać część młodzieży naszej, kładł nacisk na to, że »życie Polskie jest w tym tylko, w kim nie zamarło życie przeszłości polskiej, w kim potrącone ogniwo obecności obudzą i wprawia w grę cały łańcuch życia przeżytego przez jego przodków.