był do Paryża z pełnomocnictwem rządu narodowego, kiedy rządu narodowego w Polsce już nie było a komitetów działających za granicą nikt już słuchać nie chciał. Przekonawszy się, że nominacya jego na nic mu się w Paryżu nie przyda, Dąbrowski zajął się w 1866 r. utworzeniem komitetu reprezentacyjnego wychodźtwa z Stanisławem Jarmundem i Walerym Wróblewskim. Komitet ten nie więcej wskórał, jak cały szereg podobnych mu organizacyi, które chyba posłużyły jedynie zbieraczom szpargałów emigracyjnych. Wmieszany był wraz z swoim bratem w proces przeciw fabrykantom fałszywych banknotów rosyjskich i chociaż obydwaj zostali uniewinnieni, utrudniło to niezmiernie jego położenie wśród kolonii polskiej. Wielu zerwało z nim stosunki.
Podczas oblężenia Paryża, rwał się do czynu, ale rząd usług jego nie chciał. Zwrócił się do opozycyi i pisał dla Delescluze’a, redaktora dziennika: le Reveil, namiętne krytyki prowadzenia wojny przez jenerała Trochu. Pewnego razu, tłum słysząc Dąbrowskiego, rozmawiającego po polsku na ulicy, wziął go za szpiega pruskiego. W policyi wypuszczono go, lecz zabrano papiery, między innemi brulion artykułu przeciw Trochu, który udzielono gubernatorowi Paryża, stąd nienawiść tego ostatniego ku Dąbrowskiemu i twierdzenie, że przy końcu zdradzał Komunę i tajemne prowadził pertraktacye z Wersalem.
Przyczyniła się do rozpowszechnienia tej legendy broszura Bronisława Wołowskiego, który cuda obiecując jednym i drugim, latał z Paryża do Wersalu i z Wersalu do Paryża i przez chwilę odurzył swoją gadaniną i Dąbrowskiego i Thiers’a o tyle, ze od obydwóch otrzymał przepustki wolnej jazdy z Paryża do
Strona:Władysław Mickiewicz - Emigracya Polska 1860—1890.djvu/89
Ta strona została przepisana.