Strona:Władysław Mieczysław Kozłowski - Powstanie wielkopolskie w roku 1848.pdf/46

Ta strona została skorygowana.

kosynierzy zaczęli uderzać kosą o kosę, sprawiając hałas, który spłoszył konie. Wiele z nich uniosło jeźdźców. Konnica została odparta i kolumna kosynierów ruszyła do ataku pod działowym ogniem, lecz nie mogła wytrzymać ognia karabinowego na bliższej odległości.
Druga kolumna rzuciła się odważnie naprzód i mimo potrójnego ognia dobiegła do folwarku Sokołowskiego, gdzie ją otoczyła potrójna liczba piechoty pruskiej. Oficer kazał złożyć broń, poddając się w niewolę. Lecz na bezbronnych rzucili się Prusacy, strzelając na kilkanaście kroków. Rannych dobijali kolbami. Niewielki oddział, który się schronił w owczarni, spalili żywcem, zabijając tych, którzy zdążyli się wydostać.
Tymczasem kawalerja polska wykonała obrót, zajeżdżając z tyłu Prusakom; zaczęły się tu także gromadzić oddziały włościan z okolicznych wsi, aby iść w pomoc swoim. Widząc to, Hirschfeld zaczął się cofać. Polacy, ścigając go, przyśpieszyli jego odwrót, który zamienił się w ucieczkę.
Polacy odnieśli zwycięstwo, okupione stratą 200 rannych i zabitych.
Mierosławski uderzył na Czeluścin, gdzie stała pruska straż tylna, i zmusił ją do ucieczki.
Teraz przerwany został pierścień, którym otoczone było wojsko polskie. Mierosławski postanowił iść na Gniezno, dochodziły bowiem wieści, że w wielu miejscowościach lud przygotowywał się do powstania, oczekując tylko na przyjście wojska polskiego. Plan ten został zniweczony przez opór oficerów i trwożliwy odwrót wysłanego do Trzemeszna oddziału przed garścią Prusaków. Mierosławski wrócił ku Wrześni.

13.  Koniec powstania.

W tym czasie przysłano z Berlina z nieograniczonemi pełnomocnictwami jenerała Pfuela, który miał uregulować stosunki w Poznańskiem.
Stronnictwo ugodowe w obozie chciało skorzystać z tego, aby na lepszych warunkach złożyć broń i ocalić