zachować pewną patrymonjalną przewagę, rzekomo dla dobra samego ludu, z racji jego niedojrzałości politycznej, inne znowu poprostu nie chcąc, żeby lud wyszedł z klubów ich władzy — wszystkie razem rozkołysują ludowe masy, przyczyniając się do ich „uświadomienia”, już choćby dlatego, że je wciągają coraz bliżej i głębiej w wir życia politycznego. Lud jednak nie pójdzie za żadną z tych partyj wyłącznie, właśnie dlatego, że są partjami, że przedstawiają albo ciasne instynkty, albo ciasno pojęte idee. — Lud pójdzie swoją drogą. Drogą, którą mu wskazują z jednej strony ogólnoludzkie elementarne dążenia, pragnienia i potrzeby — z drugiej stopień i rodzaj kultury, którą lud już posiada, splot pewnych pojęć i obyczajowości, która ma swoją odrębność”.
Pisał te słowa Witkiewicz przed dwudziestu laty, jednak dziś jeszcze nie straciły one swej wagi.
Chodzi teraz o nasze synow Podhala stanowisko wobec działających na terenie ziem polskich i dochodzących tu do nas partyj.
Jako odpowiedzialni za linję rozwoju tej ziemi, musimy sobie zdać sprawę z nakazów głębszych i przyczyn, które, logiką ducha i rzeczy za wyborem takiej a nie innej drogi politycznej na przyszłość, przemawiają.
Z przeszłości, z tradycji naszej słyszeliśmy wskazania... Cóż mówi nam dzisiejszość?
Synowie-śmy tej ziemi, tego ludu, jego kultury — a chodzi nam o podniesienie całokształtu życia tego lu-
Strona:Władysław Orkan - Wskazania.djvu/76
Ta strona została uwierzytelniona.