Strona:Władysław Sebyła - Pieśni szczurołapa.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.
POETA

Urzeczony jesteś, urzeczony,
Mój szczuplutki chłopcze, poeto!
Śpiewający wiatrem zielonym
Za zapadłym w otchłań kometą.

Medytujesz nad głuchą rzeką,
Nad bezdennym, szalonym nurtem,
Wyrzucony falą daleką,
Na podmytą deszczami burtę.

Niestworzone wymyślasz słowa,
Dla fal plusku, bulgotu wirów,
Dla najmiększej trawy po rowach,
I dla nieba tkanego z szafiru

Jakiem słowem z pluskiem rozmawiać?
Jakim śpiewem mówić z płynieniem?
Jakich szumów musiałby wiatr nawiać,
By nie były tej rzeki cieniem?

Jakże mówić z płynącą rzeką,
Gdy się wije bez przerwy i kłębi?
Jakiem słowem, wydartem wiekom,
Zmierzyć mętne fale do głębi?

Może lepiej w nurt się zanurzyć,
I nie mówić, nie mówić, a płynąć,