do swego zakonu, a gdy taka się znalazła, czyto między mężczyznami, czy też między niewiastami, zatrzymywali się dłużej, celem założenia zgromadzenia i urządzenia klasztoru. Najdawniejszy żywotopisarz św. Jacka, lektor krakowskiego zgromadzenia, brat Stanisław, który w sto trzydzieści lat później pozbierał klasztorne zapiski i na ich podstawie opisał koleje życia Świętego, opowiada o tej wędrówce Braci Kaznodziejskich w sposób następujący: „Bracia przybyli do niemieckiego miasta Friesach; tutaj słowem i przykładem ucząc lud, założyli pierwsze zgromadzenie i w ciągu sześciu miesięcy przyjęli do zakonu niezliczoną rzeszę kapłanów i kleryków i nauczyli ich przepisów zakonnych tak, jak sami je poznali z ust św. Dominika. Pozostawiwszy tam brata Hermana, św. Jacek i św. Czesław udali się do Krakowa.“
I tak postępował zawsze, ilekroć chodziło o podniesienie nowego zgromadzenia. Sam budził tylko pierwsze zapały, a resztę powierzał swoim towarzyszom, którzy, przejęci jego duchem, spełniali powierzone sobie zadanie dobrze. Równie dobrze wywiązał się ze swego zadania brat Herman, który, lubo nie był kapłanem, jednakowoż wystarczał, aby nowe zgromadzenie wprowadzić w dominikański porządek życia.
Strona:Władysław Staich - Św. Jacek.djvu/29
Ta strona została uwierzytelniona.