Św. Jacek, złożywszy pierwociny swej pracy w Karyntyjskiej mieścinie między Niemcami, podążał dalej naprzód w towarzystwie brata Czesława i brata Hermana Morawianina. Gnany świętym zapałem apostolskim i serdeczną tęsknotą za polską krainą, kierował swoje kroki ku Krakowowi. Którędy atoli prowadziła dalsza droga nie wiadomo. Może Słowacy, a może Morawianie słuchali kazań natchnionego apostoła, który nie zaniedbywał nigdy żadnej sposobności i jako gorliwy siewca słowa Bożego, rzucał ewangeliczne ziarno wszędzie, o czem świadczy długa podróż braci, stających w bramach Krakowa dopiero późną jesienią 1221 r.
Na wieść o zbliżającym się apostole, bratanku ukochanego biskupa i członka nowopowstałego zakonu poruszyło się całe miasto. Było to prawie w uroczystość Wszystkich Świętych. U bramy sławkowskiej, do której dobiegał gościniec wrocławski, zebrały się wielkie tłu-
Strona:Władysław Staich - Św. Jacek.djvu/30
Ta strona została uwierzytelniona.
Powrót do ojczyzny