Strona:Władysław Stanisław Reymont-Chłopi Tom I.djvu/329

Ta strona została uwierzytelniona.
— 319 —

Rychtyk i wesele się skończyło, mieli się jeszcze wieczorem zebrać w karczmie na poprawiny, ale teraz już poczęli rozchodzić się do domów.
Tylko drużbowie z druchnami i muzyką na czele zebrali się kupą przed gankiem i zaśpiewali wraz jednym głosem ostatnią piosneczkę:

Dobranoc państwu młodym,
Dobranoc!
Dobrą nockę oddajemy,
Sami służką ostajemy,
Dobranoc!

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

A Kuba w ten sam czas składał duszę swoją pod święte Pana Jezusowe nóżki.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .



KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ.