Strona:Władysław Stanisław Reymont - Lili.djvu/269

Ta strona została uwierzytelniona.
VIII.

Zakrzewski zaś waryował z rozpaczy i dawał jej wyraz najbardziej młodzieńczy. Znienawidził ludzi i przeklinał życie. Chciał wyjechać natychmiast, ledwie go uprosili, aby pozostał do przedstawienia, bo nie mogłoby się bez niego obyć.
Pozostał, ale całe te dnie spędzał nieprzytomnie, chodził do kolegów i skarżył się, a gdy