Strona:Władysław Stanisław Reymont - Lili.djvu/59

Ta strona została uwierzytelniona.
53
LILI

się szalem i wybiegł, za nim rozchodzili się wszyscy.
Zakrzewski pomógł Lili się ubrać i wyszli razem, przeprowadzeni macierzyńskiem spojrzeniem Korczewskiej, która w dalszym ciągu robiła szydełkiem kółka, liczyła oczka, wyglądała oknem i uspakajała głaskaniem wydzierającego się na świat Murzyna.